Tak więc, jeśli ktoś jest w Chrystusie, nowym jest stworzeniem; stare przeminęło, oto wszystko stało się nowe.

2 Kor. 5:17

niedziela, 11 października 2009

Tajemnica duchowego rozwoju

Zaraz po nawróceniu i nowym narodzeniu stosunkowo szybko przyjmujemy nową prawdę na swój temat. Zbawienie, przebaczenie, usprawiedliwienie, powodzenie, bogactwo, chwała – to są rzeczy, którymi się wręczy zachłystujemy, czasami czujemy się, jakbyśmy naprawdę zaczynali nowe życie. Życie o tyle niełatwe, że całe nasze dotychczasowe doświadczenie jest zazwyczaj odmienne od tego, kim jesteśmy teraz.


Jednak jakość tego nowego życia, trwałość zmian i gwarancja postępu biorą się z czegoś innego niż nowa świadomość siebie – daje je stale rozwijana i pogłębiana – relacja z Bogiem. I wbrew temu, co często myślimy, albo czego byliśmy w naszych kościołach uczeni – to nie my jesteśmy inicjatorami tej relacji i nie my troszczymy się o jakość tej relacji „bardziej”. Nie jest to dziwne, bo wszystko, co o Bogu wiedzieliśmy dotychczas mówiło o Nim, że jest daleki, niedostępny, skąpy, przygłuchy i nieprzewidywalny. Nigdy nie wiadomo, co Go mogło przekonać, więc próbowaliśmy wszystkiego – modlitw, postów, dobrych uczynków, noworocznych postanowień, licząc, że coś w końcu Go przekona, żeby nam okazał chociaż odrobinę zainteresowania i przychylności. Na szczęście – prawda o relacji z nim jest inna i można ją opisać przy pomocy trzech elementów.


1. On zawsze na nas czeka i jest gotów nas powitać entuzjastycznie ilekroć do Niego przychodzimy.


Łuk. 15:20-24
20. Wstał i poszedł do ojca swego. A gdy jeszcze był daleko, ujrzał go jego ojciec, użalił się i pobiegłszy rzucił mu się na szyję, i pocałował go.
21. Syn zaś rzekł do niego: Ojcze, zgrzeszyłem przeciwko niebu i przeciwko tobie, już nie jestem godzien nazywać się synem twoim.
22. Ojciec zaś rzekł do sług swoich: Przynieście szybko najlepszą szatę i ubierzcie go; dajcie też pierścień na jego rękę i sandały na nogi,
23. I przyprowadźcie tuczne cielę, zabijcie je, a jedzmy i weselmy się,
24. Dlatego że ten syn mój był umarły, a ożył, zaginął, a odnalazł się. I zaczęli się weselić.
(BW)



2. Jeżeli pozwolimy Mu się do naszego życia „wprowadzić” – On się już z Niego nie „wyprowadzi”, i to nie zależnie od naszego postępowania, naszych grzechów i owoców naszego życia.


Jan. 14:23
23. Odpowiedział Jezus i rzekł mu: Jeśli kto mnie miłuje, słowa mojego przestrzegać będzie, i Ojciec mój umiłuje go, i do niego przyjdziemy, i u niego zamieszkamy.
(BW)


3. Będzie dążył do tego, żeby mieć z nami relację przyjaźni, a nie jak pan ze sługą.

Jan. 15:15
15. Już was nie nazywam sługami, bo sługa nie wie, co czyni pan jego; lecz nazwałem was przyjaciółmi, bo wszystko, co słyszałem od Ojca mojego, oznajmiłem wam.
(BW)

A to wszystko po to, żeby owoc naszego życia i relacji z Nim był wielki i trwały.

Jan. 15:16
16. Nie wy mnie wybraliście, ale Ja was wybrałem i przeznaczyłem was, abyście szli i owoc wydawali i aby owoc wasz był trwały, by to, o cokolwiek byście prosili Ojca w imieniu moim, dał wam.
(BW)

Brak komentarzy: