Tak więc, jeśli ktoś jest w Chrystusie, nowym jest stworzeniem; stare przeminęło, oto wszystko stało się nowe.

2 Kor. 5:17

poniedziałek, 12 października 2009

Jak przejść przez kryzys?

Nasza relacja z Bogiem rozwija się z czasem i jej jakość zależy od tego, czy dajemy Bogu wystarczająco dużo możliwości i okazji do tego, żeby nam się mógł objawiać.

Prawdziwym testem, jak Go traktujemy i kim On dla nas jest są sytuacje kryzysu. Sytuacje choroby, tragedii, stresu, obaw, braku, ale też dużego wyzwania. To, co wtedy dzieje się z nami, naszymi emocjami, decyzjami, w znacznym stopniu zależy od naszej relacji z Bogiem. Oczekujemy wówczas od Niego pomocy, wsparcia, jakiegoś słowa, pocieszenia, albo zachęty. Często wtedy przypominamy sobie różne wersety biblijne i obietnice ze Słowa, którymi zaczynamy się modlić. Nie zauważamy nawet często, że w naszej modlitwie zaczynamy jakby Boga „przekonywać”, żeby nam pomógł, nie dając nawet Mu szansy na powiedzenie czegoś, bo wydaje nam się, że jest nam tak trudno, że „mamy prawo” nic nie słyszeć. Tymczasem zmiana naszego położenia nie weźmie się z tego, co powiemy, ale z tego, co USŁYSZYMY. Zatem ponad wszystko warto na tyle się wyciszyć, żeby usłyszeć głos Ojca, który ZAWSZE mówi do nas, ilekroć Mu na to pozwalamy.

Jak reagować w sytuacjach kryzysowych mogą obrazować trzy przykłady.

  1. Apostoł Paweł wraz z Sylasem, kiedy zostali wtrąceni do więzienia

Dz.Ap. 16:22-26
22. Wraz z nimi wystąpił też przeciwko nim tłum, a pretorzy, zdarłszy z nich szaty, kazali ich siec rózgami;
23. A gdy im wiele razów zadali, wrzucili ich do więzienia i nakazali stróżowi więziennemu, aby ich bacznie strzegł.
24. Ten, otrzymawszy taki rozkaz, wtrącił ich do wewnętrznego lochu, a nogi ich zakuł w dyby.
25. A około północy Paweł i Sylas modlili się i śpiewem wielbili Boga, więźniowie zaś przysłuchiwali się im.
26. Nagle powstało wielkie trzęsienie ziemi, tak że się zachwiały fundamenty więzienia i natychmiast otworzyły się wszystkie drzwi, a więzy wszystkich się rozwiązały.
(BW)

Siedząc w lochu nie wiedzieli, jaki los ich spotka za chwilę. Być może liczyli się z możliwością utraty życia, albo otrzymania kolejnej chłosty. Jednak bez względu na wszystko po prostu chwalili swojego Boga, a modlitwa ta sprowadziła do tego miejsca Bożą obecność i ingerencję w cudowny i potężny sposób.

  1. Jozue po śmierci Mojżesza znalazł się w bardzo trudnym położeniu. Wiedział, że na nim spoczywa teraz odpowiedzialność za Izrael, ale wiedział też, że Mojżesz miał wyjątkową pozycję i poważanie, a w Kanaanie czekają na nich olbrzymy. Wtedy przyszedł do niego Bóg i powiedział:

Joz. 1:2-3,5-9

2. Mojżesz, mój sługa, umarł. Teraz więc wstań, przepraw się tu przez ten Jordan, ty i cały ten lud, do ziemi, którą Ja im, synom izraelskim, daję.

3. Każde miejsce, na którym wasza stopa stanie, dam wam, jak przyobiecałem Mojżeszowi.

...

5. Nikt przed tobą się nie ostoi, dopóki żyć będziesz; jak byłem z Mojżeszem, tak będę z tobą, nie odstąpię cię ani cię nie opuszczę.

6. Bądź mocny i mężny, bo ty oddasz temu ludowi w posiadanie ziemię, którą przysiągłem dać ich ojcom.

7. Tylko bądź mocny i bardzo mężny, aby ściśle czynić wszystko według zakonu, jak ci Mojżesz, mój sługa, nakazał. Nie odstępuj od niego ani w prawo, ani w lewo, aby ci się wiodło wszędzie, dokądkolwiek pójdziesz.

8. Niechaj nie oddala się księga tego zakonu od twoich ust, ale rozmyślaj o niej we dnie i w nocy, aby ściśle czynić wszystko, co w niej jest napisane, bo wtedy poszczęści się twojej drodze i wtedy będzie ci się powodziło.

9. Czy nie przykazałem ci: Bądź mocny i mężny? Nie bój się i nie lękaj się, bo Pan, Bóg twój, będzie z tobą wszędzie, dokądkolwiek pójdziesz.

(BW)

Właśnie to potrzebował Jozue usłyszeć. Nie musiał wytężać słuchu ponad siły, nie musiał się dopraszać audiencji u Boga. Bóg znalazł go tam, gdzie był, a on pozwolił mu przemówić do siebie. Zaraz potem wstał i zaczął działać.

  1. Jezus w niezwykły sposób umiał „korzystać” z relacji z Ojcem. To, co od Niego usłyszał przekazywał ludziom. I Jego słowa w potężny i skuteczny sposób wpływały na rzeczywistość. Na przykład podczas rozmów z faryzeuszami:

Jan. 8:43-44

43. Dlaczego mowy mojej nie pojmujecie? Dlatego, że nie potraficie słuchać słowa mojego.

44. Ojcem waszym jest diabeł i chcecie postępować według pożądliwości ojca waszego. On był mężobójcą od początku i w prawdzie nie wytrwał, bo w nim nie ma prawdy. Gdy mówi kłamstwo, mówi od siebie, bo jest kłamcą i ojcem kłamstwa.

(BW)

Albo rozmawiając z Piłatem tuż przed swoją śmiercią:

Jan. 19:10-11

10. Rzekł więc do niego Piłat: Ze mną nie chcesz rozmawiać? Czy nie wiesz, że mam władzę wypuścić cię i mam władzę ukrzyżować cię?

11. Odpowiedział Jezus: Nie miałbyś żadnej władzy nade mną, gdyby ci to nie było dane z góry; dlatego większy grzech ma ten, który mnie tobie wydał.

(BW)

Niezwykły przykład świadomości swojej misji, ale też roli Piłata i woli Ojca w całej tej ekstremalnej sytuacji. Dzięki temu jednak, że przez to wszystko przeszedł – dzisiaj może pomagać nam zawsze, ilekroć przechodzimy przez próby i kryzysy

Hebr. 2:14-18

14. Skoro zaś dzieci mają udział we krwi i w ciele, więc i On również miał w nich udział, aby przez śmierć zniszczyć tego, który miał władzę nad śmiercią, to jest diabła,

15. I aby wyzwolić wszystkich tych, którzy z powodu lęku przed śmiercią przez całe życie byli w niewoli.

16. Bo przecież ujmuje się On nie za aniołami, lecz ujmuje się za potomstwem Abrahama.

17. Dlatego musiał we wszystkim upodobnić się do braci, aby mógł zostać miłosiernym i wiernym arcykapłanem przed Bogiem dla przebłagania go za grzechy ludu.

18. A że sam przeszedł przez cierpienie i próby, może dopomóc tym, którzy przez próby przechodzą.

(BW)

Brak komentarzy: