2 Kor. 5:17
poniedziałek, 26 października 2009
Słowo jak ziarno...
11. ...Ziarnem jest Słowo Boże.
12. A tymi na drodze są ci, którzy wysłuchali; potem przychodzi diabeł i wybiera słowo z serca ich, aby nie uwierzyli i nie byli zbawieni.
13. A tymi na opoce są ci, którzy, gdy usłyszą, z radością przyjmują słowo, ale korzenia nie mają, do czasu wierzą, a w chwili pokusy odstępują.
14. A to, które padło między ciernie, oznacza tych, którzy usłyszeli, ale idąc drogą wśród trosk, bogactw i rozkoszy życia, ulegają przyduszeniu i nie dochodzą do dojrzałości.
15. A to, które padło na dobrą ziemię, oznacza tych, którzy szczerym i dobrym sercem usłyszawszy słowo, zachowują je i w wytrwałości wydają owoc.
(BW)
piątek, 16 października 2009
Jak być szczęśliwym?
Jednak poczucie szczęścia to coś więcej niż tylko dobre emocje. Stan naszej duszy jest zazwyczaj wypadkową dwóch składników - jak postrzegamy siebie oraz jak postrzegamy innych i świat dookoła nas.
Dobre myśli na swój temat, akceptacja siebie samego takim, jakim zostałem stworzony to jakby wypełnianie Bożego dzieła wobec siebie samego. W końcu to właśnie Bóg - jak nikt inny - nas akceptuje, kocha, podziwia, cieszy się nami, jest z nas dumny bez względu na rzeczywisty stopień naszych osiągnięć.
Jednak dobre myśli na swój temat to tylko połowa szczęścia. Druga bierze się z fundamentalnej postawy wobec innych ludzi i otoczenia pozwalającej na jakąkolwiek współpracę i współdziałanie - postawy zaufania. Jeśli jesteś w stanie ufać ludziom to nie tylko dajesz świadectwo swojej dobrej i przyjaznej postawy wobec nich, ale też wypełniasz Boży zamysł wobec nich, a przez to zapewniasz swojemu sercu pokój, bez którego nie można być szczęśliwym.
poniedziałek, 12 października 2009
Jak przejść przez kryzys?
Nasza relacja z Bogiem rozwija się z czasem i jej jakość zależy od tego, czy dajemy Bogu wystarczająco dużo możliwości i okazji do tego, żeby nam się mógł objawiać.
Prawdziwym testem, jak Go traktujemy i kim On dla nas jest są sytuacje kryzysu. Sytuacje choroby, tragedii, stresu, obaw, braku, ale też dużego wyzwania. To, co wtedy dzieje się z nami, naszymi emocjami, decyzjami, w znacznym stopniu zależy od naszej relacji z Bogiem. Oczekujemy wówczas od Niego pomocy, wsparcia, jakiegoś słowa, pocieszenia, albo zachęty. Często wtedy przypominamy sobie różne wersety biblijne i obietnice ze Słowa, którymi zaczynamy się modlić. Nie zauważamy nawet często, że w naszej modlitwie zaczynamy jakby Boga „przekonywać”, żeby nam pomógł, nie dając nawet Mu szansy na powiedzenie czegoś, bo wydaje nam się, że jest nam tak trudno, że „mamy prawo” nic nie słyszeć. Tymczasem zmiana naszego położenia nie weźmie się z tego, co powiemy, ale z tego, co USŁYSZYMY. Zatem ponad wszystko warto na tyle się wyciszyć, żeby usłyszeć głos Ojca, który ZAWSZE mówi do nas, ilekroć Mu na to pozwalamy.
Jak reagować w sytuacjach kryzysowych mogą obrazować trzy przykłady.
- Apostoł Paweł wraz z Sylasem, kiedy zostali wtrąceni do więzienia
22. Wraz z nimi wystąpił też przeciwko nim tłum, a pretorzy, zdarłszy z nich szaty, kazali ich siec rózgami;
23. A gdy im wiele razów zadali, wrzucili ich do więzienia i nakazali stróżowi więziennemu, aby ich bacznie strzegł.
24. Ten, otrzymawszy taki rozkaz, wtrącił ich do wewnętrznego lochu, a nogi ich zakuł w dyby.
25. A około północy Paweł i Sylas modlili się i śpiewem wielbili Boga, więźniowie zaś przysłuchiwali się im.
26. Nagle powstało wielkie trzęsienie ziemi, tak że się zachwiały fundamenty więzienia i natychmiast otworzyły się wszystkie drzwi, a więzy wszystkich się rozwiązały.
(BW)
Siedząc w lochu nie wiedzieli, jaki los ich spotka za chwilę. Być może liczyli się z możliwością utraty życia, albo otrzymania kolejnej chłosty. Jednak bez względu na wszystko po prostu chwalili swojego Boga, a modlitwa ta sprowadziła do tego miejsca Bożą obecność i ingerencję w cudowny i potężny sposób.
- Jozue po śmierci Mojżesza znalazł się w bardzo trudnym położeniu. Wiedział, że na nim spoczywa teraz odpowiedzialność za Izrael, ale wiedział też, że Mojżesz miał wyjątkową pozycję i poważanie, a w Kanaanie czekają na nich olbrzymy. Wtedy przyszedł do niego Bóg i powiedział:
Joz. 1:2-3,5-9
2. Mojżesz, mój sługa, umarł. Teraz więc wstań, przepraw się tu przez ten Jordan, ty i cały ten lud, do ziemi, którą Ja im, synom izraelskim, daję.
3. Każde miejsce, na którym wasza stopa stanie, dam wam, jak przyobiecałem Mojżeszowi.
...
5. Nikt przed tobą się nie ostoi, dopóki żyć będziesz; jak byłem z Mojżeszem, tak będę z tobą, nie odstąpię cię ani cię nie opuszczę.
6. Bądź mocny i mężny, bo ty oddasz temu ludowi w posiadanie ziemię, którą przysiągłem dać ich ojcom.
7. Tylko bądź mocny i bardzo mężny, aby ściśle czynić wszystko według zakonu, jak ci Mojżesz, mój sługa, nakazał. Nie odstępuj od niego ani w prawo, ani w lewo, aby ci się wiodło wszędzie, dokądkolwiek pójdziesz.
8. Niechaj nie oddala się księga tego zakonu od twoich ust, ale rozmyślaj o niej we dnie i w nocy, aby ściśle czynić wszystko, co w niej jest napisane, bo wtedy poszczęści się twojej drodze i wtedy będzie ci się powodziło.
9. Czy nie przykazałem ci: Bądź mocny i mężny? Nie bój się i nie lękaj się, bo Pan, Bóg twój, będzie z tobą wszędzie, dokądkolwiek pójdziesz.
(BW)
Właśnie to potrzebował Jozue usłyszeć. Nie musiał wytężać słuchu ponad siły, nie musiał się dopraszać audiencji u Boga. Bóg znalazł go tam, gdzie był, a on pozwolił mu przemówić do siebie. Zaraz potem wstał i zaczął działać.
- Jezus w niezwykły sposób umiał „korzystać” z relacji z Ojcem. To, co od Niego usłyszał przekazywał ludziom. I Jego słowa w potężny i skuteczny sposób wpływały na rzeczywistość. Na przykład podczas rozmów z faryzeuszami:
Jan. 8:43-44
43. Dlaczego mowy mojej nie pojmujecie? Dlatego, że nie potraficie słuchać słowa mojego.
44. Ojcem waszym jest diabeł i chcecie postępować według pożądliwości ojca waszego. On był mężobójcą od początku i w prawdzie nie wytrwał, bo w nim nie ma prawdy. Gdy mówi kłamstwo, mówi od siebie, bo jest kłamcą i ojcem kłamstwa.
(BW)
Albo rozmawiając z Piłatem tuż przed swoją śmiercią:
Jan. 19:10-11
10. Rzekł więc do niego Piłat: Ze mną nie chcesz rozmawiać? Czy nie wiesz, że mam władzę wypuścić cię i mam władzę ukrzyżować cię?
11. Odpowiedział Jezus: Nie miałbyś żadnej władzy nade mną, gdyby ci to nie było dane z góry; dlatego większy grzech ma ten, który mnie tobie wydał.
(BW)
Niezwykły przykład świadomości swojej misji, ale też roli Piłata i woli Ojca w całej tej ekstremalnej sytuacji. Dzięki temu jednak, że przez to wszystko przeszedł – dzisiaj może pomagać nam zawsze, ilekroć przechodzimy przez próby i kryzysy
Hebr. 2:14-18
14. Skoro zaś dzieci mają udział we krwi i w ciele, więc i On również miał w nich udział, aby przez śmierć zniszczyć tego, który miał władzę nad śmiercią, to jest diabła,
15. I aby wyzwolić wszystkich tych, którzy z powodu lęku przed śmiercią przez całe życie byli w niewoli.
16. Bo przecież ujmuje się On nie za aniołami, lecz ujmuje się za potomstwem Abrahama.
17. Dlatego musiał we wszystkim upodobnić się do braci, aby mógł zostać miłosiernym i wiernym arcykapłanem przed Bogiem dla przebłagania go za grzechy ludu.
18. A że sam przeszedł przez cierpienie i próby, może dopomóc tym, którzy przez próby przechodzą.
(BW)
niedziela, 11 października 2009
Tajemnica duchowego rozwoju
Jednak jakość tego nowego życia, trwałość zmian i gwarancja postępu biorą się z czegoś innego niż nowa świadomość siebie – daje je stale rozwijana i pogłębiana – relacja z Bogiem. I wbrew temu, co często myślimy, albo czego byliśmy w naszych kościołach uczeni – to nie my jesteśmy inicjatorami tej relacji i nie my troszczymy się o jakość tej relacji „bardziej”. Nie jest to dziwne, bo wszystko, co o Bogu wiedzieliśmy dotychczas mówiło o Nim, że jest daleki, niedostępny, skąpy, przygłuchy i nieprzewidywalny. Nigdy nie wiadomo, co Go mogło przekonać, więc próbowaliśmy wszystkiego – modlitw, postów, dobrych uczynków, noworocznych postanowień, licząc, że coś w końcu Go przekona, żeby nam okazał chociaż odrobinę zainteresowania i przychylności. Na szczęście – prawda o relacji z nim jest inna i można ją opisać przy pomocy trzech elementów.
1. On zawsze na nas czeka i jest gotów nas powitać entuzjastycznie ilekroć do Niego przychodzimy.
Łuk. 15:20-24
20. Wstał i poszedł do ojca swego. A gdy jeszcze był daleko, ujrzał go jego ojciec, użalił się i pobiegłszy rzucił mu się na szyję, i pocałował go.
21. Syn zaś rzekł do niego: Ojcze, zgrzeszyłem przeciwko niebu i przeciwko tobie, już nie jestem godzien nazywać się synem twoim.
22. Ojciec zaś rzekł do sług swoich: Przynieście szybko najlepszą szatę i ubierzcie go; dajcie też pierścień na jego rękę i sandały na nogi,
23. I przyprowadźcie tuczne cielę, zabijcie je, a jedzmy i weselmy się,
24. Dlatego że ten syn mój był umarły, a ożył, zaginął, a odnalazł się. I zaczęli się weselić.
(BW)
2. Jeżeli pozwolimy Mu się do naszego życia „wprowadzić” – On się już z Niego nie „wyprowadzi”, i to nie zależnie od naszego postępowania, naszych grzechów i owoców naszego życia.
Jan. 14:23
23. Odpowiedział Jezus i rzekł mu: Jeśli kto mnie miłuje, słowa mojego przestrzegać będzie, i Ojciec mój umiłuje go, i do niego przyjdziemy, i u niego zamieszkamy.
(BW)
3. Będzie dążył do tego, żeby mieć z nami relację przyjaźni, a nie jak pan ze sługą.
Jan. 15:15
15. Już was nie nazywam sługami, bo sługa nie wie, co czyni pan jego; lecz nazwałem was przyjaciółmi, bo wszystko, co słyszałem od Ojca mojego, oznajmiłem wam.
(BW)
A to wszystko po to, żeby owoc naszego życia i relacji z Nim był wielki i trwały.
Jan. 15:16
16. Nie wy mnie wybraliście, ale Ja was wybrałem i przeznaczyłem was, abyście szli i owoc wydawali i aby owoc wasz był trwały, by to, o cokolwiek byście prosili Ojca w imieniu moim, dał wam.
(BW)