Tak więc, jeśli ktoś jest w Chrystusie, nowym jest stworzeniem; stare przeminęło, oto wszystko stało się nowe.

2 Kor. 5:17

czwartek, 31 grudnia 2009

Wieczność w ludzkich sercach

Przełom roku to czas naturalnie sprzyjający refleksji nad czasem. Patrzymy wstecz, cieszymy się z sukcesów, widzimy rzeczy, które mogliśmy zrobić inaczej, nieraz zastanawiamy się, dlaczego nas spotkało to czy tamto. Ale zawsze po takiej refleksji przychodzi myśl o przyszłości z nieodzownym pakietem planów i postanowień. Termin „postanowienia noworoczne” stał się w ostatnich latach znakiem naszego złudnego poczucia panowania nad własnym losem, ale też synonimem słomianego zapału, który im jest silniejszy pierwszego stycznia tym szybciej przygasa.

Często jednak dzieje się też tak, że pozwalamy sobie podczas sylwestra na głębszą myśl nad przemijaniem i upływem czasu, myśl, której nie są w stanie zagłuszyć wystrzały petard, korków od szampanów czy radosny gwar imprezy sylwestrowej. I jeżeli nie umieścimy tych przemyśleń we właściwym kontekście – mogą zaprowadzić nas do poczucia bezradności, smutku i melancholii.

Czy zatem nie myśleć o czasie? Czy może jednak myśleć, ale swoje myśli i odczucia poddać Temu, który stworzył wszystko i umieścił w Czasie i który jako Jedyny ma nad Czasem pełną władzę i kontrolę?

Bóg stwarzając człowieka na swój obraz i podobieństwo włożył w jego tożsamość wyjątkowe poczucie czasu – takie, jakie mógł mieć tylko Bóg – poczucie wieczności. Mimo że każdy człowiek rodzi się w konkretnym momencie historii i w konkretnym momencie opuszcza ziemię – ma intuicyjne wyczucie, że „przed nim” coś na ziemi musiało się dziać oraz że „po nim” również będzie się działo. To jest właśnie wpisane w nasze DNA owo poczucie wieczności.

Kazn. 3:11

11. Wszystko pięknie uczynił w swoim czasie, nawet wieczność włożył w ich serca; a jednak człowiek nie może pojąć dzieła, którego dokonał Bóg od początku do końca.

Świadomość, że świat "po nas" nadal będzie istniał jest zresztą jednym z dwóch głównych lęków związanych ze śmiercią – jednym jest niepewność, co się stanie ze mną, ale drugim – nie mniej istotnym – że coś tutaj będzie się działo, coś, na co wpływu już mieć nie będę, że być może zacznę coś, co ktoś inny będzie musiał dokończyć, albo że najzwyczajniej nie zdążę zrealizować swoich ziemskich planów. Tego typu dylematy dotyczą ludzi wszystkich kultur i religii, bo wynikają z naszej natury i materii, z której jesteśmy „ulepieni”. Ludziom, którzy zostali jednak odkupieni przez Chrystusa i żyją już dzisiaj rzeczywistością Nieba – powinno być jednak łatwiej znaleźć odpowiedź, a następnie podzielić się nią z niezbawionymi.

Dlaczego czas dla Boga jest tak istotny? Dlaczego to rzeczywistość czasu została przez Niego stworzona przed rzeczywistością przestrzeni (Bóg oddzielił dzień od nocy), a następnie uświęcona (uświęcił dzień siódmy)?

c.d.n.

Brak komentarzy: