Dzień Ojca! Życzenia, laurki, prezenty, refleksje nad dzisiejszym ojcostwem i jego rolą...
W Ewangelii Mateusza widzimy na przetrzeni kilku początkowych rozdziałów (5, 6, 7) jak Jezus mówi do swoich słuchaczy o Bogu mówiąc "Ojciec wasz", albo "Ojciec twój" nie tłumacząc za bardzo całej teologii takiego postawienia sprawy. Po prostu mówi o Bogu, jak o Twoim i moim Ojcu. I już byśmy chcieli pomyśleć "aha, to teraz mam postrzegać Boga jako ojca... a ojciec jest taki i taki i taki", przykładając do Boga miarę ojcostwa znaną nam z rodzinnego domu. Tymczasem takiej pokusie Jezus zadaje ostateczny cios w Mt 23,9 mówiąc:
Nikogo też na ziemi nie nazywajcie ojcem swoim; albowiem jeden jest Ojciec wasz, Ten w niebie.
Dla tych, którzy nie mają za dobrych skojarzeń z osobą ojca może nawet nie jest to trudne, ale wszyscy ci, którzy mieli szczęście posiadać dobrych, troskliwych kochających ojców mogą się trochę obruszyć.
Jezus jednak nie ma na myśli, że masz się wyrzec swojego ojca, bo od teraz masz nowego. On mówi, że to nie twój ziemski ojciec ma być wzorcem, przez pryzmat którego będziesz patrzył na Boga, ale że to Bóg Ojciec w niebie jest tym prawdziwym od którego wszelkie ojcostwo bierze swoje imię (zobacz Ef 3,15), czyli, z którego wypływa i według którego ma funkcjonować. To, czy nasi ziemscy ojcowie odzwierciedlają ten wzorzec to już zupłnie inna historia. Gdyby Jezusowi chodziło o wyrzeczenie się ziemskich rodziców - musiałby odwołać przykazanie o czci dla nich, a wiemy, że tego nie zrobił. On chciał jednak, żebyśmy - bez względu na nasze rodzinne doświadczenia - wszyscy mogli poznać Ojca w niebie, który prawdziwie nas stworzył i ukształtował według swojego marzenia i pragnienia.